W sobotę 18 Marca stanąłem przed wyzwaniem wyprania 147m2 wykładziny biurowej w jednym z oławskich zakładów produkcyjnych. Dlaczego zajęło mi to aż 19 godzin? Zapraszam do lektury 😉

Tydzień przed zleceniem zostałem zaproszony do firmy na oględziny oraz wycenę. 147m2 x 12 zł za metr dało kwotę 1764 zł Podczas pomiarów padło zapytanie jaki jest koszt wyprania fotela biurowego, powiedziałem 20 zł/szt. Jeszcze tego samego dnia dostałem zielone światło na pranie a o ilości foteli miałem się dowiedzieć za kilka dni.

Została kwestia uzgodnienia dogodnego terminu. Padło na sobotę, ponieważ biuro wtedy nie pracuje więc miałem dużą swobodę. Pracownicy dostali polecenie przygotowania swoich miejsc pracy do prania i uprzątnięcia zbędnych rzeczy. Muszę przyznać ,że z zadania wywiązali się wzorowo, miałem naprawdę sporo miejsca i nic mi nie przeszkadzało.

Na miejscu byłem o 7.40, kiedy wniosłem już cały sprzęt i zacząłem się rozkładać przyjechała Pani która była odpowiedzialna za całe to przedsięwzięcie. Wspólnie przeszliśmy wszystkie pomieszczenia, krzesła do prania były oznaczone taśmą. Nie liczyłem ich wtedy dokładnie ale wydawało się, że jest ich około 30. Wtedy zdałem sobie sprawę jak długi to będzie dzień 😉 Pani zapytała się o której mniej więcej skończę, powiedziałem, że o 20:00, Kto by pomyślał, że pomyliłem się o jakieś 7 godzin ;D

Na początku nic nie zapowiadało, że zajmie mi to aż tyle czasu, jednak metraż zrobił swoje. Czas przy takich zleceniach biegnie nieubłaganie. Po kilku godzinach prania, musiałem, zrobić korektę godziny zakończenia na 23:00. To też jak się później okazało było pobożnym życzeniem. Z informacji jakie uzyskałem wykładzina była ostatnio prana kilka lat temu, kiedy dokładnie? Nie wiadomo i to też widziałem po wylewaniu przerobionej wody, która miała kolor wody wymieszanej z ziemią. W miarę upływu czasu pomieszczenia, które wyprałem na początku wyschły i moim oczom niestety ukazały się miejsca w których jest skumulowana tak duża ilość brudu, że trzeba było to poprawić co w dłużej mierze pochłonęło sporo czasu wybijając mnie z rytmu.

O godzinie 20:00 zszedłem piętro niżej gdzie było najwięcej krzeseł do prania. Po ok półtorej godziny prania poszedłem na górę zrobić inspekcję wykładziny. Niestety miejscami wykładzina dalej ” oddawała brud ”.

Musiałem, zabrać część sprzętu na górę i dokonać ponownego prania. O 01:00 przyszła do mnie Pani z ochrony i zaproponował kawę 😉 Finalnie wszystkich krzeseł wyszło 42 z czego jednego nie udało się uratować plus jedna mała kanapa.

Pracę skończyłem przed 3:00.

Miałem propozycje przeniesienia części prac na niedziele ale nie skorzystałem bo na ten dzień była zaplanowana uroczystość rodzinna z której nie chciałem rezygnować.

Zlecenie trwało 19 godzin, na taki czas złożyło się kilka czynników. Przede wszystkim zły stan wykładziny, która trzeba było kilkukrotnie poprawiać oraz ilość krzeseł o której dowiedziałem się na chwilę przed zleceniem.

Jest to dla mnie nauczka na przyszłość żeby tego typu zlecenia dogadywać z większą starannością.

Podsumowując:

Czas pracy: 19 godzin

Koszt prania: 2700 zł.

PS: Dzięki kawie która wypiłem o 01:00 nie mogłem później zasnąć po 03:00, taki paradoks ;D